Welur? Second handy? To dwa "tematy", które chciałabym poruszyć w tym artykule na moim blogu. Jeśli znacie mnie prywatnie lub jesteście ze mną na instagramie KLIK, to powinniście wiedzieć, że ostatnio pokochałam ten jakże cudowny (według mnie) materiał. Jest to jeden z trendów jesieni/zimy 2018 roku. Wcześniej, nawet pół roku temu, nienawidziłam tę tkaninę. Kojarzyła mi się z czasami dzieciństwa, kiedy ubierałam grube, welurowe sukienki z kołnierzykiem. Wszystko zmieniło się, kiedy spotkałam w second handzie czarne, właśnie WELUROWE leginsy. Od tamtego czasu zaopatrzyłam się jeszcze w czarno/zieloną koszulkę, w zależności od ułożenia materiału, i fioletowo/różową, którą możecie zobaczyć na fotografiach.
Teraz warto zadać sobie pytanie widniejące w tytule: "Welur w second handach?". Oczywiście! W takich sklepach możecie znaleźć idealne dla Was ubrania/dodatki. Potrzebna jest jednak umiejętność szybkiego i skutecznego szukania. Jeśli nie wyćwiczyłeś tej umiejętności, to trudniej będzie Ci znaleźć te wyjątkowe "perełki". Ja szczerze się przyznam, że ciągle mam niedosyt ubrań z lumpeksów, ponieważ jestem po prostu (prawie) kobietą, a my już tak po prostu mamy. Duża część moich ubrań jest kupowana w sklepach w Szwecji lub właśnie w second handach. Dlaczego? Po pierwsze mniej płacisz, więc oszczędzasz i możesz wydać pieniądze na większą ilość ubrań. Po drugie jesteś oryginalna, iż w takich sklepach nie masz 10 takich samych koszulek w jednym miejscu. Coraz więcej blogerek, youtuberek pokazuje na swoich kanałach haule lumpeksowe, żeby właśnie znieść ten temat tabu i nauczyć ludzi być "EKO". Dzięki takiemu systemowi, my jesteśmy wyjątkowo ubrani, a piękne, pełne życia ubrania nie leżą i nie gniją na wysypiskach śmieci. Chcę być jedną z tych osób, które nauczą ludzi innego postrzegania second handów. Chciałabym dodać, że mój CAŁY outfit złożony jest właśnie z ubrań kupionych w takim a nie innym miejscu. Mam nadzieję, że moje wypociny skłoniły Was do refleksji. Razem zmieńmy świat na lepsze!
Popełniłam kiedyś wpis o wyższości second-handów nad sklepami stacjonarnymi. Cały czas uważam, że ubrania z lumpeksów są bardziej wartościowe niż te z sieciówek. Welur to super tkanina. Mam jedną sukienkę (granatową), do której muszę schudnąć. Jest piękna! Jak Twoja bluzka. :)
OdpowiedzUsuńOdwiedzisz mnie? https://vaibewitched.wordpress.com/2013/09/17/o-lumpeksach-slow-kilka/
Jejku jak ja uwielbiam ten materiał, wyglądasz w nim świetnie! :)
OdpowiedzUsuńMELA BLOG
Ja nie jestem fanką weluru, miałam kiedyś sukienkę z tego materiału, ale nie mogłam się przekonać do jej założenia :)
OdpowiedzUsuńSwego czasu byłam zakochana w tym materiale, jednak teraz jakoś mi przeszło. Nie czuję się w nim komfortowo, za to Tobie jest bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńshizuko-ai.blogspot.com
Co do weluru jestem na tak! Zaskoczyło mnie, że wszystkie ubrania znalazłaś w second handzie. Sama często się tam wybieram, ale niestety nie zawsze można upolować perełki ;)
OdpowiedzUsuńMój blog - VESTYLISH
Piękna stylizacja, to pokazuje jakie perełki można wynaleźć w second handach. Ja bardzo lubię kupować w takich miejscach, ale nie raz wkurza mnie, że trzeba się bardzo dużo naszukać, żeby znaleźć coś fajnego. Niemniej jednak ten wysiłek opłaca się :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Magymany.blogspot.com
Bardzo lubię welurowe ubrania :)
OdpowiedzUsuńZapraszam CAKEMONIKA :)
Uwielbiam second handy i odwiedzam je naprawdę bardzo regularnie :) moja większa część szafy składa się z ubrań pochodzenia lumpeksowego :D a rzeczy z weluru też mam kilka w szafie właśnie z sh :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko myszko :*
ayuna-chan.blogspot.com
Cudowna stylizacja i piękne zdjęcia, jestem pod ogromnym wrażeniem!
OdpowiedzUsuńMój blog
Nice post and great outfit. 🙂
OdpowiedzUsuńFollowing you! Follow back?
www.minnieart.blogspot.com